środa, 10 grudnia 2014

Dziecięta Prolog: Zagubieni

Pięcioro młodych czarodziejów – obdarzonych różnorakimi mocami – spotkało się w niezwykłych okolicznościach. Jeden z nich parał się Czarną Magią, inny upodobał sobie pogardzaną pośród wielu sztukę Iluzji, trójka (w tym dwie dziewczyny) studiowała szerokie spektrum Magii – moglibyśmy nazwać ich Szarymi Magami…
Pierw, musieli poradzić sobie na kamienistym podłożu, zalanym deszczem. Podłoże owe zostało zniszczone przez nieznaną Energię, a później rozrzucone sztuką Lewitacji.




Podczas tych dramatycznych wydarzeń pojawiły się kontuzje, poważniejsze lub mniej istotne – polała się krew, niektórzy potracili zmysły…
Młodzi ludzie znaleźli się w zamkniętej, pozbawionej drzwi i okien komnacie. Tam dorośli magowie starali się im pomóc, leczyli ich rany, wymawiali niezrozumiałe słowa…
Później odeszli.
Młodzi czarodzieje próbowali się poznać – nim jednak zdołali to uczynić, komnata rozpadła się, wszystko poszybowało w dół, z ogromną prędkością…
Magowie trafili do bagnistego, ciemnego miejsca… Padał deszcz. Zapadł zmrok. Jedyne światło pojawiło się jakiś czas później.

Nieznajomi płynęli łodziami, na dziobach i rufach błyskały magiczne latarnie. Wołali do zagubionych, pochowanych w trawach i za omszałymi pniami… Młodzi magowie byli nieufni – ze swoich kryjówek obserwowali sytuację…

Długo by trzeba opowiadać, jak  to nieufność została pokonana przez bezwzględność  i stanowczość – ważnym jest, ze młodzi magicy otrzymali pomoc – udzielili jej dorośli czarodzieje: Bonaventius, który był zapewne arcymagiem, oraz jego uczennica Tanaya. Za sprawą tej dwójki, młodzież otrzymała szanse na zregenerowanie sił i bezpieczny azyl – wewnątrz pradawnej budowli, która okazała się tajną szkołą Magii.

Trzej chłopcy i dwie dziewczyny zostali nakarmieni i udzielono im zdawkowych informacji, wszak sam Bonaventius, tak po prawdzie, nie wiedział kim młodzież jest, i co spowodowało stworzenie ich grupy. Uczniowie i uczennice, na domiar złego, nic a nic nie pamiętali ze swej nieodległej przeszłości. Należało to zbadać – gdyż mag nie będący świadomym swej historii kierował się prostą ścieżką ku chaosowi i zniszczeniu…


Rozpoczęli więc szkolenie, a ich opiekunowie mieli nadzieję, że Magia sama rozwieje tajemnice zalegające nad losami młodzieży…


[c.d.n.]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz