piątek, 27 lutego 2015

Ostrza i Czary Epizod 18: Cień nad Doliną Lodowego Smoka. Gon.

Poprzednie epizody (czytaj) 


Wszystko, dosłownie wszystko wydarzyło się w tym samym czasie. Magowie (Aram z Hawaar, Sish Keteb, Niklas syn Hakkona, Aaron Samet, Varisella Torpaq, Molacius zwany także Ashdukiem oraz Eroch Gładkolicy) leżący na posadzce Baszty zbudzili się, Norgrimm właśnie skakał ponad ciałami innych i splatał skomplikowane zaklęcia Esencji...





Do bohaterów dotarła przerażająca świadomość: Dopiero teraz uwolnili się ze snu Cieni, a w międzyczasie jakaś siła zdołała odebrać im cząstki źródła, pomniejszają niektóre Domeny. Aram niż zdołał okiełznać swojej wściekłości - eksplodował ogniem - rozpętało się piekło, bo każdy ze zdezorientowanych czarodziejów użyl swoich atutów... Norgrimm miał jednak jakiś plan - używając Esencji cisnął Sishem w runiczne drzwi...
Eksplodowała Dzika Magia, połączona z zaklęcie Erocha...
Brama została wyrwana, pojawiła się także szczelina Prowadząca do świata Mroku... Także Wiatr i Woda wzięły udział w tym zamieszaniu... Na koniec Sish, Norgrimm i płonący furią Aram zniknęli w przejściu do Świata Mroku... A reszta, ranna i obolała została powitana w Zamku przez dziwaczna istotę, ni to golema, ni przywolańca - poprzez istotę przemawiał nowy Pan Zamku - Salvinus.
Wyjawił drużynie, że sam także został okradziony z Domen, i ze siła, która to uczyniła drzemie w komnacie zamku, na wyższej kondygnacji. Niestety drzwi do komnaty zamknięte są potężną Magią... Magowie musieli sprostać temu zadaniu.

Jednocześnie, Eroch czuł, że w komnacie znajduje się Zły, odpowiedzialny za krzywdy Hun-Saltarich, oraz spora ilość młodych osobników... Dała się także wyczuć Magia Natury... W komnacie czuć było także delikatną Magię charakterystyczną dla dzieciąt Sisha.
Magowie szybko i sprawni uporali sie z zadaniem otwarcia drzwi, jednocześnie Salvinus był świadom, ze zamknięta uprzednio Szczelina Mroku ponownie się otwierała. Z wewnątrz wydostały się dwie lecące postaci...

Gdy drzwi stanęły otworem, Sish i Aram, nieco zmienieni (na twarzy ognistego maga znać było upływ czasu, zmiennokształtny stał się dziwaczna istotą - ciałem pozbawionym cech płci, ze stale zmieniającymi się twarzami i tonem głosu...), dołączyli do drużyny.
Wewnątrz komnaty ukazały się trzy istotne elementy. Specyficzny portal, organiczny, stworzony z ciał Hun-Saltarich, w którym właśnie znikał Złodziej Mocy, tożsamy ze Złym (tak go zwał Eroch). Był także magiczny okrąg, w którym spoczywał oszołomiony i zniszczony przez magiczne tortury Trael Zielony - druid, twórca Kniei . Wreszcie, drużyna dostrzegła statyw z wetkniętą wen magiczną różdżką - w przedmiocie drzemała moc charakterystyczna dla Hun-Saltarich. Eroch zabrał artefakt...
Odbyła sie błyskawiczna narada. Wszyscy, poza Salvinusem postanowili udać się poprzez portal, było to praktycznie samobójstwem, ale na szczęście, na ramieniu Erocha pojawił się Ffuf i zaproponował pomoc.
Drużyna przeniosła się bezpiecznie, śladem uciekiniera. Zabrano ze sobą druida... Niestety Ffuf poświęcił swoje życie - Eroch uronił łzę...
Bohaterowie trafili do innego świata. Na wielkiej równinie, gdzie pory roku przeplatały wie ze sobą, trwała potężna, epicka batalia - walczyli abishai z żywiołakami ziemi i powietrza... Tysiące przeciwko tysiącom... Drużyna pojawiła się na jednym wzgórzu, na drugim, po przeciwnej stronie doliny, widniał portal, jaśniał energią. Ta energia zdawała się właśnie gasnąć.
Wśród walczących, magowie wypatrzyli małą grupę krasnoludów, wśród których znajdował się także Krumm Viggfrass... Szybko ustalono, że druid powinien przenieść sie w bezpieczne miejsce - do Kniei, a run posiadany przez Krumma umożliwiał taka podróż. Krasnoludowie, Strażnik Gór i wciąż pozbawiony świadomości Trael Zielony, zniknęli w rozbłysku runicznej magii...
Reszta zaczęła wybijać i wycinać sobie drogę poprzez hordy walczących. Szczególnie zasłużył się tutaj Aram, drużyna zdawała sobie sprawę ze z wyprawy do Krainy Ciemności mag ognia wrócił mocarniejszy... 

Na wzgórzu z portalem, Sish uporał się z kilkunastoma Hun-Sultari. Drużyna dołączyła do zmiennokształtnego i wstąpiła w magiczne wrota.
Znaleźli się w Kjeven, na podgrodziu, opanowanym przez kult Matki-Wilczycy. Świątynia Trzynastu została zniszczona, na głównym placu wykopano wilczy dół... Gdzie nie gdzie widać było wojów odzianych w wilcze skory...
Drużyna spotkała sługę Variselli - Malphitea, który wyjawił prawdę o wydarzeniach w grodzie, okazało się, że podróż poprzez portale kosztowała bohaterów miesiąc czasu... W pobliżu Kjeven zlokalizowano takze reszki Latającego Zamku... Salvinus, musząc ewakuować się z Rozdroża, podjął ryzykowną podróż - zamek rozbił się, pozostała z niego jedynie dwupoziomowa baszta...
Manifestacja Salvinusa, byt o imieniu Vigg, dołączył do drużyny.
Wtedy tez po raz pierwszy Sish ujawnił, iż posiada moc powielania swojej postaci...
Ustalono, wymieniając się wiedzą, że piętnaście dni wstecz, doszło do dramatycznego zwrotu - z kapłańskiego więzienia uwolnił się Kościej, stanął na czele kultu Wilka i zaprezentował swoim ludziom, ale także całemu grodowi trójkę maleńkich dzieci, wypełnionych energią Mroku, Zmian i Dzikiej Magii...
Kult zdobył władzę, Kościej w asyście dwóch dziesiątek berserkerów wdarł się do jarlowskiego kasztelu, i po dziś dzień nie powrócił...
Niklas uruchomił swoje kontakty w kasztelu, gdy okazało się ze jarl Reidmar z Tyru odszedł, w pełni związując swój los z religią Trzynastu, a nowym władcą Kjeven jest jarl Horik, kilkunastoletni syn dawnego jarla Dunrogu - Brigga...
Z drużyną magów  spotkał się jeden z członków drużyny Czarnej Mgły - młodzieniec o imieniu Dinga. Poprowadził ich ma spotkanie z Horikiem. Wtedy okazało się, ze Kościej zszedł do podziemi kasztelu, do korzeni dębu i tam dotykając druidycznej rośliny przeniósł się do Kniei...
Drużyna ruszyła tą samą drogą.
Knieja w niczym nie przypominała wspaniałej krainy, zamiast magii druidów czuć bylo Mrok, Chaos, zgniliznę... Drużynę atakowały wilko-podobne stworzenia, ale magowie poradzili sobie z nimi...

Finałem okazało się dotarcie do splugawionego, mrocznego grodu w centrum puszczy... Stamtąd emanowała magia Mroku, Dzikiej Magii, Zmian, Sish wyczuwam swoje dzieci, a Eroch był pewien ze Zły znajduje się właśnie tam...
Po drodze drużyna natknęła się na Krumma oraz druidów Traela i Alfhaima Korpena... Odprawiali oni jakiś obrządek w korzeniach dębu... Gdy Salvinus spytał otrzymał odpowiedź, iż "Knieja zostanie zamknięta..."
W środku grodu drużyna ujrzała ożywieńców, ale snujących się bez celu, jakby ich pan zniknął... W zabudowaniach znajdował się Kościej, a raczej jego zmasakrowane zwłoki, leżące na ofiarnym stole. Kamienny blat nie w pełni zasłaniał cembrowinę studni... krew Kościeja ściekała w głąb otchłani...
Krwią ową pożywiała się trojka dzieci Sisha -były starsze, ale tylko nieco, choć posiadały ostre zęby ... Dziewczynka emanowała Magią Mroku, wyglądający na nieświadomego, jeden z chłopców emanował Sztuką Zmian. Trzecie dziecko z uwagą przyglądało się przybyłym - buzowała w nim Dzika Magia

Niespodziewanie, nim drużyna zdołała się naradzić, przemyśleć zaistniałą sytuację, zadrgała Magia druidów... Knieja, lub właściwie to czym się stała, zniknęła... Ot tak.
Magia czuwała nad bohaterami... Zdołali wybrać swój ostatni krok...

Krumm pozostał w korzeniach dębu, razem z druidami...
Salvinus użyl specjalnego artefaktu i próbował przenieść Vigg do Latającego Zamku.
Sish wykreował niestabilny portal Dzikiej Magii i wskoczył weń zabierając dwójkę chłopców, poszli za nim Varisella, Malphite oraz Aaron i Eroch...
Na miejscu nie robiąc nic i czekając na swój los pozostali Aram, Niklas oraz Molacius - a Sish, uprzednio, korzystając ze zdolności do powielania swej postac,i stworzył jeszcze dwa humanoidy - jeden stanął obok studni, na rękach trzymając dziewczynkę, drugi wskoczył do środka studni...

Nadeszła nicość.


[koniec epizodu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz