Kolejny rok grania za nami, i to jaki rok...
Dzięki chmurze od Microsoftu :) ogarniam więcej niż mi się marzyło. Gra jest kolosalna - rozrosła się i skomplikowała (w pozytywnym znaczeniu tego słowa). I sprawia mi ogromną frajdę, nie zabierając zbyt dużo czasu. Oby Graczom podobało się co najmniej tak samo jak mnie :)
Czas na delikatne podsumowanie trzeciego roku gry w Blades&Spellz.
Na wstępie nieco statystyk. Przez ponad rok, od marca 2015 roku do teraz wypracował się system - gramy "na żywo" co jakiś czas - wtedy odgrywamy zbiorcze eventy w ramach kampanii "Ostrza i Czary", a w międzyczasie non-stop gramy solowe przygody (czasem powiązane bardziej, czasem mniej z historiami innymi graczy (by mail).
Aktualnie gra 11 osób - 12 Bohaterów zmaga się ze swymi losami. Dodatkowo jeden Gracz póki co - nie znalazł czasu na kontynuowanie.
Niektórzy Gracze otrzymali "bonusowe prezenty", zebrane Epizody z ich historią - połączone w pojedyncze dokumenty. Nazwałem je "Historiami Kompletnymi". Liczą od kilkudziesięciu do nawet ponad sto stron każda. To robi wrażenie. Dodam, ze najdłużej gra postać arcymaga Salvinusa - dokładnie od 2011 roku.
Na ten moment sytuacja Bohaterów wygląda następująco:
Varisella Torpaq, zwany Szalką zaginął gdzieś w otchłaniach wymiarów (...), Władca Umysłów - Aaron Samet trafił w niewolę i próbuje poradzić sobie z tą sytuacją (...), arcymag Salvinus (...) i czarownik Eroch Gładkolicy (...) właśnie połączyli swoje siły - stoją przed podjęciem ważnej decyzji, czarnoksiężnik Niklas zaginął (znaczy się, prowadzący go gracz - od jakiegoś czasu nie odpowiada) u progu nowej przygody, szalony i nieprzewidywalny Uethu zatracił się w oparach boskości, tajemniczy, nie widziany jeszcze przez resztę bohaterów młody mag/wojownik Sange podróżuje - ku przeznaczeniu - napędza go zemsta i coś jeszcze..., Terencjusz Berenos jest "gdzieś tam" poza Rzeczywistością, kto wie cóż robi?, wreszcie Biały Płomień - przyjaciel shaeidów - zapewne przebywa gdzieś na shaeidańskich ziemiach (ale to nie jest pewne - gracz nie odzywał się od dłuższego czasu). Jedno przynajmniej wiadomo - mag Ognia i (poniekąd) Mroku o imieniu Aram, unicestwił sam siebie.
Nie tak dawno w grę wprowadził się długo namawiany (doświadczony przed laty) znajomek - prowadzi tajemniczego maga-mędrca w Bieli; w trakcie ostatnich tygodni wysłał więcej maili niż kilku innych graczy razem wziętych - tak to już jest z nałogowcami.
Powrócił do gry także dawno nie widziany/słyszany "emigrant"- mag/wojownik pochodzący z odległego, tajemniczego miejsca - właśnie podjął walkę z przeciwnikami.
Do gry szykuje się kolejny gracz - młody czarnoksiężnik z cesarskich ziem (póki co, jeszcze bezimienny), drugi, krasnoludzki mędrzec/przywódca (wcześniej już prowadzący innego Bohatera) jest gotów - ale jeszcze nie rozpoczął zmagań (trzymam kciuki za szczyptę wolnego czasu).
Dzieje sie, zatem! Wszak ogranicza nas tylko czas... Do zobaczenia/przeczytania na szlakach, w podziemiach, na targowiskach i podczas politycznych narad!
Bonusik:
Obadajcie wpisy sprzed dwóch lat, półtorej roku i sprzed roku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz