Nie
do końca jest jasne, czym naprawdę jest ów przedmiot. Zwą go artefaktem leżącym
u podstaw wszystkich takich przedmiotów na południe od Żelaznych Gór. W
Praczasie był ponoć czymś na kształt Strażnika Południa i Władcy zarazem. Miał
moc obalania królów, sahów i wielkich wodzów, ale nade wszystko obawiali się go
czarodzieje. Bur-Zhur, zwany Czaszką Pierwszego Imperatora-Mędrca miał posiadać
całkowitą władzę nad magami.
Napisałem, „jest” bo choć nie widziano go od setek
lat nie ulega wątpliwościom, że musi istnieć – nic bowiem nie potrafiło go
unicestwić…
Ludy
Południa wierzą, że bogowie Sił Przyrody, Natury i Żywiołów poprzez Bur-Zhur
błogosławili religijnym władcom Południa. Może jest to tylko wymysł duchownych,
może jest w tym jednak ziarno prawdy. Na południe od Żelaznych Gór kapłani i
czarodzieje władają podobną do siebie mocą, potężni Imperatorzy-Mędrcy otaczali
się na swym dworze zarówno modlącymi się jak i czarującymi doradcami. Gdyby
wyobrazić sobie, że to co opowiada się o Bur-Zhur jest prawdą, i jedni i drudzy
musieli i zapewne nadal powinni obawiać się tego, który Bur-Zhur posiądzie.
Jak
usidlić tego rodzaju artefakt? Nie nam to opisywać…
(…)
A jeśli chodzi o jeszcze jedną związaną z Bur-Zhur legendę, ważne byście
pamiętali, że w Praczasie o losie świata decydowały istoty przez śmiertelnych
zwane Draho, co można przetłumaczyć
jako Smoki. Wielu twierdzi, że
pierwszy Imperator-Mędrzec był właśnie taką Istotą, odchodząc z jakichś powodów
w Niebyt, zaklął cząstkę swej potęgi w artefakcie i oddał go potomnym…
(…)
Nie jest wiadome, mi ani moim współbadaczom, czy istnieją jakieś inne,
równoległe do Bur-Zhur artefakty. Nie należy odrzucać, jednakże takiej
ewentualności.
Zwoje
Południa, zebrane i spisane przez Mamnuna Bun-Talpura, Wielka Biblioteka w
Nehirze
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz