niedziela, 21 września 2014

Ostrza i Czary Epizod 14: Cień nad Doliną Lodowego Smoka. Plątanina ścieżek. /ZAKOŃCZONY/

Poprzednie epizody (przeczytaj)


Dzionek rozpoczął się słonecznie, było ciepło, rześko i pachniało latem. Wedle rachuby cesarstwa, następnego dnia  wypadało święto – Pierwszy Dzień Lata. Wszystko, dosłownie wszystko, zapowiadało „Zmianę”…

Bohaterowie musieli postanowić, co mają czynić dalej. Spraw było multum, czas biegł nieubłagalnie.






Znajdowali się w druidycznej Kniei, sam gospodarz, jedyny ocalały z „kapłanów przyrody” - Alfhaim Korpen, zwany Krukiem musiał skupić się na obronie pieczęci – jedynie trzy były całkowicie nienaruszone, jedna przepadła, kolejna została solidnie nadwątlona przez magię…

Pośród magów zgromadzonych w Kniei próżno było szukać chętnego by przewodzić drużynie… Niby były jakieś sprawy, które łączyły ich – ochrona Kniei chociażby – ale czarodzieje mieli także swoje własne sprawy… chcieli zająć się nimi… Nadszedł czas wyborów, decyzji, czas „splątanych ścieżek”.

Odbyła się szybka narada. Alfhaim Korpen przypomniał wszystkim legendę, przypowieść z początków bytności ludzi na Kontynencie. Trzej bracia, przywódcy trzech plemion, związali swoje losy z trzema potężnymi bytami- przedmiotami „smoczego pochodzenia”, z nich czerpali moc i władzę… Każdy z tych przedmiotów powiązany był ze specyficzną energią – pradawną i nieokiełznaną…

Na Północy rządził Skagerrak – potężny wojownik, którego lud wybrał surowość i honor, ale także nie stronił od szeptów Mroku. Władca Północy powiązał swą moc z Czaszką Lodowego Smoka, zwaną także Czaszką Czarnego Smoka…

Na odległym Południu zamieszkał lud Mędrca zwanego także Imperatorem. Pojednali się oni z pradawnymi shaeidami, którzy w następnych wiekach nauczyli ludzi arkan Magii. Ponoć, po pokonaniu straszliwego jadowitego Smoka, Imperator-Mędrzec stał się owym potworem, a gdy w końcu zmarł, jego następcy czerpali potęgę z czaszki Imperatora, zwanej Bur-Zhur.

Jednak pierwszym z obdarowanych przez potęgę był Konstantios, pan na Konstanzie, pierwszy z cesarzy. Jego lud wydał walkę shaeidom i krasnoludom, gdyż czuł się silny. Raz, że cesarz posiadał Czaszkę Smoka a dwa, że zawarł sojusz z trzynastoma istotami (zwanymi później Trzynastoma Spętanymi), które stały się z biegiem czasu patronami jego ludu… Czaszka Smoka miał zostać unicestwiona, ale istnieją legendy wzmiankujące o ukryciu tejże gdzieś… gdzieś w okolicach cesarskiej stolicy…

Każdy z tych trzech przedmiotów miałby, wedle słów druida, moc powstrzymywania w ryzach jednej z trzech mocy smoka – wypuszczone na świat – zdołały by go zniszczyć, a na pewno zachwiały by krucha równowagę…

Knieję powołano by pętać dawną moc Lodowego (Czarnego) Smoka… Druid pragnął wypełnić swój los… i ponowił swą prośbę o pomoc…

Trzeba było ochronić pozostałe pieczęcie i spróbować naprawić lub wykreować nową… do tego potrzebni byli inni druidzi – można by po nich wyruszyć, ale zabierało by to sporo czasu… Kierunki były trzy – kręgi druidyczne na południowym wschodzie, siedziby druidów na ziemiach Białobrodych, krasnoludów z góry Thrygg, na północ lub wyspa Torrum Galdra, gdzie magowie Północy czasem spotykali się z druidami…

Poza tym następny dzień miał przynieść Uroczystość Ofiarowania jarlowych dzieci. Druid wyjaśnił, że wedle jego podejrzeń, ingerencja obcej dla tych stron mocy Trzynastu mogłaby naruszyć porządek wszechrzeczy i zaburzyć funkcjonowanie Kniei… Jarl na pewno nie zdawał sobie sprawy z zagrożenia, lub może nie chciał do siebie dopuszczać takich myśli…

Magowie spojrzeli po sobie, ich twarze zdawały się „pochmurnymi zwierciadłami”. Szemrali między sobą…

Blisko siebie siedzieli młody Południowiec, mag Varisella, nazywany Szalką oraz jego niedoszły ciemiężyciel – Eroch Gładkolicy – na poły szaman i zwiadowca, a może czarnoksiężnik… Obok naradzali się Aram, władca nieokiełznanego Ognia i czarodziej Salvinus, pan Przywołańców. Obok nich przycupnął Strażnik Gór – Krumm, on trapił się podwójnie – sam był w połowie prawie druidem, szczególnie martwiło go zachwianie równowagi… Cichy, odziany na czarno Niklas obserwował wszystkich, gotów do drogi – do Kjeven, gdzie wzywał go sam jarl, a zupełnie z boku przysiadł młody czarodziej Aaron, wcześniej podający się za kupca z Południa – on także poprosił druida o możliwość przedostania się do grodu…

Alfhaim, obawiający się kolejnych ataków, zamknął przejście między Kjeven a Knieją, ale wspomniał, iż może otworzyć pomniejsze ścieżki – zamykane zaraz po przejściu podróżnych…

Druid nie chciał odpowiadać na żadne pytania, pragnął jak najszybciej zająć się obroną Kniei, przypomniał tylko, że nic nie wie na temat losów swego ziomka Traela Zielonego, twórcy Kniei, powątpiewał także, czy jarl mógłby coś wiedzieć…

Magowie zwrócili się do siebie – Eroch zagadnął Krumma, później Salvinusa i Varisellę. Z kolei Salvinus chciał zamienić słowo z Aaronem.
Gdy rozmawiali, Alfhaim zakrzyknął trwożnie… Odkrył kilka niebezpiecznych miejsc na terenie Kniei – pojawiły się one z Nienacka, pełniło się tam nieco Magii Chaosu, domena Zmian oraz Czarna Magia… Jedno z miejsc było szczególnie groźne – otwierał się tam korytarz prowadzący do silnego magicznego źródła… na zewnątrz poza Knieję…



Magowie musieli zdecydować co czynią… Czy się podzielą, dokąd wyruszą?


Rozmawiali, radzili. Eroch zagadnął do Krumma, Salvinusa i Variselli w te słowa:

- Jarlowi wytłumaczyć trza, co sie dzieje, na osobności i żeby był świadomy tego, ze musi strzec sekretów swoich ludzi, żeby miał zawsze oko na kapłanów i na czarodziei co do niego wpadają niby w odwiedziny, bo ma potężną moc pod sobą, prawda go wyzwoli, zło lub dobro…

Odpowiedzieli mu.

Salvinus:

- Dawno już o tym, Erochu, pomyślałem, jednak splot aktualnych wydarzeń i losów nas wszystkich zaplątał się bardzo i trzeba rozwagi i dobrego planu, żeby tych nici nie zerwać! I nie doprowadzić do zachwiania sił, do którego może dojść lada moment. Niebawem mam nadzieje padną słuszne decyzje...

Krumm:

- Zgadzam się z tym, i chcę się z Jarlem rozmówić. Twoje argumenty pokrywają się z moimi  więc mogę się z Tobą wybrać do jarla.

I Varisella:

- Postaram się Jarla uświadomić, choć myśli moje inny problem rozgryźć się starają.  Spytam druida czy jesteśmy mu w jakiś sposób przyjść z pomocą w odbudowie lub ochronie pieczęci... i martwi mnie ten się korytarz na zewnątrz kniei ... tam emanuje Dzika Magia ... jako jedyny nosisz jej znamię ... możesz ja spróbować zaburzyć jakoś ?

Aaron czekał na pytania, ale Salvinus zadumał się i ostatecznie rzekł:

- Wybacz Aaronie, wrócimy do tego, teraz chciałbym rzec coś do was wszystkich.

I zrobił to:

- Towarzysze przed nami kilka ciężkich decyzji i wyborów. Każdy z nas przybył do tego miejsca z własnymi celami jednak los sprawił że dane nam było spotkać się i połączyć swoje siły we wspólnym wysiłku ochrony Kjeven. Mam nadzieję, że każdy z was, jak tu stoi, wierzy, że ochrona Kjeven i Kniei stoi ponad naszymi własnymi celami. Żaden z nas nie jest w stanie podołać samemu brzemieniu jakie na nas spadło,  dlatego ufam, że współpracując damy radę odeprzeć wroga i zapewnić bezpieczeństwo mocy, którą ochrania Knieja.
Musimy się podzielić część z nas musi bronić Kniei, część bronić Kjeven, i ktoś musi porozmawiać z jarlem Reidmarem, o tym jak ważna jest jego rola w Kjeven, i pozwolić mu zrozumieć co się tu dzieje.
Moja propozycja jest następująca: Eroch, Varisella oraz Aram mogli by zająć się obroną Kniei. Myślę że ich moce uzupełniają się na tle że nie znajda sobie równego przeciwnika. Aaron, Niklas oraz nieobecny tu Sish wspomagani wojownikami Kjeven mogli by zająć się obroną miasta. Krumm jako człowiek z tej ziemi związany z druidyczną wiarą oraz jako krasnoludzki przyjaciel razem ze mną udał by się do jarla żeby z nim rozmawiać…

Towarzysze, cóż powiecie na taki podział ról?


Varisella odezwał się pierwszy:

- Do grodu jarla powinien udać sie Niklas, wszak to on został tam wezwany...

Nim Niklas zabrał głos, przemówił Aram. Towarzysze spojrzeli na niego bacznie. Aram z Hawaar stracił w walce z arcymagami swoje ramię. Alfhaim zdołał wykreować dla czarodzieja symbiotyczną istotę, która stworzyła drewniano-podobne ramię z chwytną dłonią… Wyglądało dziwacznie, ale spełniało swoją rolę…

Aram:

- Salvinusie chętnie podejmę się pomocy przy obronie Kjeven. Będąc tam będę mógł też wspomóc Cię przy działaniach na Zamku, ale też przejść do Kniei. Zastanawiam się jeszcze nad jednym pomysłem. Dość ryzykownym myślę. Może my pierw uderzymy na naszego przeciwnika? Zaatakujemy po kolei wspólników Koffu, a na koniec jego samego. Ryzyko jest spore jednak jeżeli się plan powiedzie to Kjeven nie ucierpi w ogóle. Niestety może dojść do takiej sytuacji, że w czasie gdy będziemy walczyć z jednym sługą drugi dokona ataku... nie będziesz też miał ewentualnego atutu w rozmowie z Jarlem w postaci obrońców lub przeciwnika pod zamkiem.
Wybierz co wg Ciebie będzie lepsze dla mieszkańców Doliny lub dla spraw polityki...

Krumm mruknął:

- Nie ukrywam, że chciałem się w pierwszej kolejności rozmówić z Jarlem więc Twoja propozycja Salvinusie bardzo mi odpowiada.
Pomysł ataku na Koffu i jego popleczników wydaje się kuszący ale jest zbyt ryzykowny. Uważam że nie możemy lekkomyślnie pozostawić Kniei i Kjeven bez obrony. Nawet pomniejsi słudzy zła w tej sytuacji mogą wyrządzić ogromne spustoszenie gdy my będziemy się starać wyeliminować Koffu.
Zdecydowanie odradzam podjęcie takiego ryzyka.
Serce podpowiada mi aby zostać w Kniei aby ją chronić ale spotkanie z Jarlem jest ważniejsze dlatego podpisuje się pod Twoim planem Salvinusie. Co więcej będę mógł komunikować się z druidem więc mogę pełnić rolę łącznika pomiędzy obrońcami Kniei i Kjeven.

Aram pokiwał głową i odparł:

- Częściowo masz rację Krummie, sam mam obawy i nie jestem pewny czy ryzyko jest opłacalne. Jednak wolę przedstawić wszystkie dostępne opcje. Chcę też Wam uświadomić, że Koffu wraz ze swoimi sługami jest bardzo niebezpieczny. Zresztą sami widzieliście, że razem dopiero mogliśmy pokonać jednego z nich. Nie wiem co może się zdarzyć gdy się zjednoczą. A Koffu bardzo zależy na tym co jest pod Kjevem i podpisze z każdym pakt by się do tego dostać.

Eroch wypowiedział się w te słowa:

- Krummie, jasne, ze wybiorę się z Tobą… Salvinusie, wydaje mi się, że nie ma na co czekać a trzeba podjąć działanie, bo moc ogromna przepływa przez ta krainę i gdyby zło zawładnęło nią było by to nie korzystne dla świata…

Niklas pokręcił głową i przypomniał:

- Jarl wzywa mnie do siebie na spotkanie, więc macie okazję mu to wszystko co chcecie przedstawić, oczywiście jeśli się zgodzi z Wami rozmawiać…

Eroch przez chwilę dumał, po czym dodał:

- Varisella wspomniał o chaotycznym korytarzuOczywiście, że mogę spróbować ogarnąć  to przejście i jeżeli otwarło się ono powinniśmy tam ruszać bo pewnie wylezie z niego któryś z popleczników Koffu...
Ma racje ten Władca Przywołańców, powinniśmy zjednoczyć nasze siły z Varisellą i jak najprędzej udać się do tego otwartego przejścia, wy ruszajcie w swoją stronę i niech magia wam sprzyja. Krmumie niech mądrość natury prowadzi twój język i myśli abyś mógł skłonić Jarla do podjęcia odpowiednich decyzji, wygnanie kapłanów dla przykładu i pozostania przy wierze swoich przodków, co na pewno wzmocni aurę tego miejsca.


Odezwał się także Aaron:

- Myślę, że Salvinus postawił sprawę jasno. Zdaję sobie sprawę, że nie macie powodów, by mi ufać, dlatego posłucham i pomogę bronić Kjeven. Chciałbym wam też zaproponować pewien układ - mogę myślowo połączyć po jednej osobie z obu grup ze mną i pomóc w komunikacji, między nami. W ten sposób na bieżąco wiedzielibyśmy co się dzieje z innymi i moglibyśmy w razie konieczności pośpieszyć im na pomoc.

Varisella potwierdził, że zgodnie z planem, pozostanie w Kniei. Aram rzekł:

- Jeżeli to nie problem to zostanę w Kniei by pomóc jej bronić przed tym co się teraz pojawiło. Jednak jeżeli Druid obawia się moich mocy to udam się bronić Kjeven.

Alfhaim nie odpowiedział, przyglądał się tylko bacznie Aramowi. Salvinus odparł:

- Aramie prosił bym Cię żebyś pozostał w Kniei. W trójkę będzie wam łatwiej bronić tego miejsca. Postanowione. Ruszajmy póki nie będzie za późno...

Po czym Władca Przywołańców poprosił Alfhaima o otwarcie przejścia pod gród jarla Reidmara. 




[koniec epizodu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz